DZIEŃ ŻÓŁTY
Gra w kolory – żółty
Żółte słoneczko, żółte kaczeńce nad rzeczką.
Żółte banany, żółte cytryny.
Żółta kaczuszka na stawie i żółty motylek w trawie.
I co jeszcze żółtego jest wokół ciebie, kolego?
A.Rumińska
Dzień zółty obchodziliśmy w trzecim tygodniu października. Świeciło słoneczko, a liście na drzewach mieniły się od jasnozłotych po ciemnobrązowe. To był dzień zagadek i tańców niczym listki niesione wiatrem.
Liście jesienne
Liście jesienne leżą po brzegach dróg, mieniąc się jedną połową tęczy.
Wyglądają jak rozsypane róże wszelkich barw.
W stawie drżą złote plamy. Rząd drzew odbija się w nim różnie: wierzba - mgłą siwą, czerwona leszczyna - skrzydłem motyla, topole - ciemnymi kolumnami.
Skośne marmurowe schody, prowadzące ku wodzie, odbijają się w gląb i w przeciwną stronę niż prowadzą, tworząc klin.
Zadarte liście wierzby płyną jak dżonki, wiatrem popychane.
Wysoko przelatujące samoloty suną przez głębinę jak czarne płotki, małą gromadą.
Woda żyje, drzewa budzą się dzisiaj.
Wieje bowiem wiatr, który różni się od innych jak chuchnięcie od dmuchnięcia.
Z głębi piersi natury płynie to serdeczne chuchanie: wiatr halny.
Kto jeszcze nie wypowiedział swojej miłości, zdradzi się z nią w taki dzień.
Oto jest niekalendarzowy powrót wiosny.
Wiosna - kaprys, wiosna - łaska.
Możemy się jej wszędzie i zawsze spodziewać, tej Wiosny Niezależnej, zarówno w zimie, jak i w setnym choćby roku życia.
Maria Jasnorzewska Pawlikowska
Rozwiń Metryka
Podmiot udostępniający informację: | |
---|---|
Data utworzenia: | 2017-10-19 |
Data publikacji: | 2017-10-19 |
Osoba sporządzająca dokument: | |
Osoba wprowadzająca dokument: | Joanna Chełmecka |
Liczba odwiedzin: | 2313 |